Good Vibes Only
Ania ma gabinet w starej, spokojnej części Krakowa. Zaprasza do klimatycznie i eklektycznie urządzonego wnętrza. Ściany wyłożone betonem architektonicznym, dużo zieleni, trochę starych mebli i wygodny materac z poduchami i mięciutkimi kocami do przykrycia. Zanim się na nim położę zasiadamy na sofie, Ania częstuje wodą z własnoręcznie zrobionym syropem z dzikiego bzu i zaczyna snuć opowieść o dźwiękach i kamertonach. Kamerton kojarzył mi się do tej pory wyłącznie z narzędziem do strojenia instrumentów muzycznych, podchodzę do niego z olbrzymią ciekawością, ale i niedowierzaniem.
Ania zaczyna więc od podstaw, a mianowicie od wyjaśnienia, że nasze ciało składa się w około 70 procentach z wody, która jest doskonałym przekaźnikiem fal dźwiękowych i potrafi przenosić wibracje. Oglądam przepiękny album ze zdjęciami kryształków wody zrobionymi pod mikroskopem. Japoński naukowiec udowodnił, że woda potrafi reagować na nasze myśli, to co wypowiadamy, muzykę. W zależności od tego jakie słowa padały w kierunku kropli wody, po zamrożeniu jej kryształki przybierały zupełnie inne formy, na dźwięk muzyki Mozarta, czy słów takich jak miłość, radość, nadzieja, były to piękne regularne kryształy, a tych o negatywnej konotacji, np. nienawiść, nieharmonijne, rozlane kształty. Dowiaduję się również, że amerykańska badaczka z kolei odkryła, iż każdy organ ludzki ma swoją specyficzną częstotliwość, dlatego użycie kamertonu o częstotliwości zdrowego narządu może przywrócić jego harmonię i zdrowie. Fale kamertonu dostrajają nas do wzorcowych wibracji, którym są poddane, dotyczy to nie tylko naszego ciała, ale też umysłu, psyche oraz duszy.
Tune & Heal
Po takim wstępie czuję jeszcze większe zainteresowanie, wygodnie ułożona i otulona poddaję się dźwiękom. Ania ma rewelacyjną umiejętność wczuwania się w emocje i potrzeby pacjenta. Bezbłędnie odczytuje mój natłok myśli i zaczyna swój koncert od przecudnych kamertonów anielskich, które momentalnie redukują chaos w mojej głowie, przynoszą wyciszenie i harmonię. Można pracować z intencją, konkretnym problemem zdrowotnym czy życiowym, a można też poddać się intuicji i doświadczeniu tej niezwykłej terapeutki. Już po pierwszych tonach dosłownie wykrzykuję, że ja o takiej muzyce marzyłam. Symfonia kojących i uzdrawiających dźwięków przywodzi na myśl odległe wspomnienia z azjatyckich SPA, a jednocześnie świadomość, że jest to koncert szyty na miarę, na moją tarczycę, rozkołatane serce, bolący kręgosłup, lęki i niepewności. Ania używa też kamertonów o częstotliwości ciał niebieskich, u mnie konkretnie ziemi, która ma dużą moc oddziaływania na zdrowie poprzez emitowanie jonizacji ujemnej. Cudowną muzykę czuję i słyszę całą sobą, terapeutka uderza w kamertony tuż obok mojej głowy, ale też nad całym ciałem, a najpiękniejsze uczucie jest wtedy, gdy robi to przy moich stopach, wtedy dźwięk wibruje od koniuszków palców i czuję jak przechodzi przeze mnie aż do głowy. Jest to też metoda zwiększenia świadomości ciała, poczucia, jak wprowadzone w drgania i wibracje nie tylko wewnętrzne narządy ale i umysł, i emocje układają się w bardziej harmonijną całość. Na koniec ukojenie w postaci czystego dźwięku Luna Drum i pięknie brzmiących dzwonków Koshi, dzwonków czterech żywiołów. Ania dostraja u mnie żywioł ognia i wody, by wspomóc w organizmie mechanizmy samoregulujące. Dźwięki dzwoneczków są przecudne, subtelne i kojące, można je mieć w domu i grać samemu dla wyciszenia i przyjemności.
Efekty
Sesja dobiega końca, czuję głęboki relaks, błogość jak po najlepszym masażu, śmieję się, że mam wymasowane narządy wewnętrzne. Ale nie tylko to, przychodzą też odpowiedzi na ważne pytania i wątpliwości. A to dlatego, że dźwięki działają na podświadomość, pomagają wydobyć z niej nasze problemy, przekonania i emocje. Jest to bardzo istotne, aby przywrócić stan harmonii duszy, ciała i umysłu. Cudowna terapia, fantastyczna osoba twórczyni Instytutu Dźwiękoterapii Solfeggio, Ani, osoby niezwykle mądrej, empatycznej i podchodzącej z pasją do tego co robi.