Notera – Hotel SPA Bory Tucholskie

Notera to po kaszubsku natura. A natura tutaj, na pograniczu Kaszub i Borów Tucholskich, jest piękna. Bory ciągną się i ciągną, już kiedy się jedzie zieleń zachwyca i koi zmęczone szarością miasta oczy. Hotel położony jest nad brzegiem jeziora Charzykowskiego. Przyjeżdżamy wieczorem, wita nas zachód słońca. Z okien pokoju rozpościera się widok na otoczoną  trzcinami i lasem taflę wody, pomost okupuje para kaczek krzyżówek, a na falach malowniczo chybocze gdzieniegdzie łódka czy żaglówka. Przyjeżdżamy w momencie, gdy restauracyjne ogródki są już otwarte, a restauracje jeszcze nie. Jest dość chłodno, zakładamy cienkie puchówki, siadamy na patio z widokiem na jezioro i pomost i napawamy się widokiem. Kelner przynosi zupę rybną, sałatę i białe wino. Dania są podane na pięknej ceramice i prześlicznie udekorowane drobnymi listkami zajęczego szczawiu. Po pierwszym kęsie, jeszcze z pełnymi ustami mruczę z zadowolenia, bo jedzenie tu okazuje się wyjątkowe. Nastawiałam się na kontakt z  przyrodą oraz oczywiście na zabiegi w spa, które ma bardzo dobre opinie, ale restauracja Woda i Las przekroczyła moje oczekiwania. Nic dziwnego, że na korytarzu spotkałam znanego kulinarnego podróżnika. A śniadania serwowane do pokoju są przepyszne, mój ulubiony zestaw to śniadanie roślinne ze zdrowym, zielonym szotem, sałatką i świeżymi owocami, do tego nie mogłam sobie odmówić naleśników z serem. Jak u mamy. Zdrowy i przemiły początek dnia. 

Spa z widokiem na jezioro

Następnego dnia, po kilku godzinach leśnych, deszczowych spacerów i wsłuchiwania się w trele trzciniaków nad jeziorem udaję się na basen i do SPA. Basen jest pięknie wkomponowany w otaczającą przyrodę, gdy się pływa, tafla wody robi wrażenie, jak gdyby była przedłużeniem tafli jeziora. Wystrój jest minimalistyczny, subtelny, nie konkuruje z pięknem natury. 

Strefa poza stresem

Miło że jest takie miejsce, gdzie jest dużo bardziej kameralnie niż na basenie i saunach. Do strefy poza stresem trzeba wykupić dostęp, ale za to znajdujemy się w miejscu, gdzie rzeczywiście jest cicho i pusto. Są tu sauny sucha i parowa, wypoczywalnia z łóżkami wypełnionymi sianem i ziołami, ja akurat nie przepadam, ale niektórzy lubią. Jest grota solna, w której codziennie odbywają się koncerty mis tybetańskich. Można też spróbować floatingu, tutaj akurat nie w formie zamykanej kapsuły, ale wielkiej wanny, w nasyconej solą Epsom wodzie unosi się jak w Morzu Martwym. A potem wypoczynek na kolagenowych łóżkach, emitujących specjalne promienie poprawiające kondycję skóry.   

 

Masaż brzozowy

Co to takiego? Masaż witkami? Zaintrygował mnie ten masaż, gdyż brzoza jest w hotelu motywem przewodnim. Na ścianach korytarzy utrzymanych w skandynawskim, minimalistycznym stylu znajdują się informacje o prozdrowotnych właściwościach brzozy, a w pokojach fototapety z brzozowym lasem. To niby zwykłe drzewo ma zupełnie niezwykłe właściwości. Jest naturalnym antydepresantem, przynosi odprężenie i spokój, poprawia witalność i wprowadza w dobry nastrój. Olejek pozyskiwany z kory brzozy łagodzi bóle mięśni i stawów, pobudza krążenie, a na skórę działa przeciwzapalnie i ujędrniająco. 

Ankietę zdrowotną wypełniam już wcześniej przez telefon, takie są pandemiczne wymogi. Teraz tylko podpisuję i wchodzę do przytulnego gabinetu. Świece, aromaty, przyjemna  muzyka w tle, jak mi tego brakowało. Podgrzewane łóżko bardzo się przydaje, bo mimo że jest koniec maja, pogoda nas nie rozpieszcza. Na szczęście nie dochodzą tu niepożądane odgłosy z recepcji czy basenu, idealna atmosfera do relaksu. Masaż brzozowy jest masażem leczniczym, głębokim, nawet bardzo głębokim wykonywanym przy użyciu olejku brzozowego i sosnowego. Pachnie odurzająco pięknie, to zapach lasu po orzeźwiającym wiosennym deszczu. Pani Agata, drobna terapeutka ma jednak niesamowitą moc, bardzo dokładnie i rozmasowuje moje spięte po wielomiesięcznej przerwie od wizyt w spa mięśnie. Czasami wręcz wbija w nie łokcie, a ja w tym czasie głęboko oddycham. Mój mąż, który lubi bardzo mocne masaże wybrał masaż brzozowymi kijami. Jest to coś w rodzaju wałkowania grup mięśni przy pomocy drewnianych kijków. Ale dla mnie mimo wszystko masaż manualny jest efektywniejszy i przyjemniejszy. 

Masaż aromaterapeutyczny relaksacyjny

Wybieram się jeszcze na aromaterapeutyczny rytuał do pana Dawida. Mam do wyboru 3 olejki, decyduję się na melisowy. Pachnie obłędnie, cytrusowo, świeżo i odprężająco. Wychodzę bardzo rozluźniona. Po długiej przerwie trzy dni spacerów wokół jeziora, słuchania ptaków, pływania i zabiegów w spa podziałały na mnie jak balsam. 

 

Łóżka kolagenowe w Strefie Poza Stresem

Plusy:

  • Piękne położenie nad brzegiem jeziora, wśród natury, borów, lasów i jezior.
  • Widok z okna na jezioro, polecam wybrać nieco droższy pokój z widokiem, zachody słońca bezcenne.
  • Dookoła malownicze trasy rowerowe i spacerowe.
  • Spa z bardzo dobrymi zabiegami wykorzystującymi moc natury, ciekawe metody relaksacyjne. Tych zabiegów, rytuałów, programów relaksacyjnych jest tak wiele, że każdy znajdzie coś, czego potrzebuje.
  • Dość długi basen, można swobodnie popływać. 
  • Wyśmienita kuchnia, godna foodies, naturalna, a zarazem wykwintna.

Minusy:

  • Nie jest to specjalne kameralne miejsce, mimo że byłam w środku tygodnia, w strefie spa sporo ludzi. Zabiegi i koncert mis należy rezerwować ze sporym wyprzedzeniem. 
  • Na basenie w tygodniu odbywają się zajęcia aqua aerobiku dla osób z  zewnątrz, niektórzy narzekają, ja się po prostu przyłączyłam do ćwiczących pań. 
  • Strefa poza stresem dodatkowo płatna. Za to panuje tam cisza.

Deser z czekoladowej pianki na kawiorze z mango i kokosa. Pycha.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *