Grand Lubicz Uzdrowisko Ustka – pomorskie uzdrowisko z wodami solankowymi

Wszystko przez koncert Kraftwerk. W Dolinie Charlotty gra swoje elektroniczne kawałki kultowa kapela, ulubiona przez mojego męża od czasów podstawówki, więc jedziemy na fantastyczne widowisko 3D w amfiteatrze pod chmurką. A ponieważ kochamy morze, decydujemy się na nocleg w oddalonej stąd o 10 kilometrów Ustce. I jakoś tak długo się nie namyślając rezerwujemy Grand Lubicz, hotel, dzięki któremu Ustka pozostała uzdrowiskiem. 

Sardynka w Uzdrowisku Ustka

Ustka ma specyficzny mikroklimat, dzięki różnicy temperatur między morzem i kanałem a lądem, tworzy się poduszka hydrotermiczna, która naturalnie oczyszcza powietrze z pyłów. Są tu też złoża leczniczego torfu, czyli borowin, a na głębokości 700 metrów termalne wody solankowe, kąpieli w nich można zażywać właśnie w hotelu Grand Lubicz. W usteckim parku warto odwiedzić tężnię solankową, w której podobno godzinne wdychanie bogatego w mikroelementy aerozolu pozwala przyswoić taką ilość jodu jak w czasie trzydniowego pobytu na plaży.

Spędzamy sobotnie przedpołudnie plażując, jest pięknie, słońce, upał, bryza, przed którą można się schronić w stylowych koszach. Jednak wsłuchiwanie się tu w szum fal nie jest takie oczywiste. Akurat trafiliśmy na całodniowe próby do koncertu Hip Hop na Fali, tak że zamiast morza mimowolnie słuchamy hip hopu. Ale za to po plażowaniu spotyka nas bardzo miłe zaskoczenie. Znajomi polecili nam rybną knajpkę, a rybne knajpki nad Bałtykiem to nie dość, że rzadko spotykane zjawisko, to jeszcze bywają mało wyszukane. W Sardynce Usteckiej już od progu czuję się jak w innym świecie. Intrygujący wystrój zachowujący klimat portowego miasteczka z odrobiną glamour i z lekkim przymrużeniem oka, to trzeba zobaczyć. I trzeba koniecznie spróbować rosołu i delikatnej galaretki, oba dania z węgorza. Podane przepięknie. Zgodnie stwierdzamy, że to najlepsza i najpiękniej urządzona rybna restauracja na naszym Wybrzeżu.    

Masaż by Grand Lubicz na oleju konopnym

Zwykle długo wybieram masaże, lubię czytać o rytuałach, już sam ten fakt, taka antycypacja, działa na mnie relaksująco. Tym razem się nie zastanawiam, nie waham się ani chwili, wybór pada na masaż na oleju konopnym. Olej konopny, tłoczony na zimno, pozbawiony psychoaktywnego składnika, czyli wysokiego stężenia THC,  posiada wiele prozdrowotnych właściwości. Przede wszystkim zawiera naturalne przeciwutleniacze, które wyłapują wolne rodniki, dzięki temu skóra wolniej się starzeje, poza tym nawilża, łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Masażystka okazuje się bardzo profesjonalna, masaż konopny ma być w zamyśle relaksacyjny, ale ponieważ wolę większą siłę, uciska mi bolesne miejsca i mocno rozmasowuje. Objaśnia przy okazji, że jest tu ponad 20 gabinetów, na szczęście nie czuje się tego, jest wieczorowa pora i w Spa jest już pusto. Konopny olejek sam z siebie ma właściwości rozluźniające, więc nie zmywam go po zabiegu, schodzę prosto do lobby na lampkę białego wina. Trwa bardzo przyjemny koncert na żywo, a ja w tym szlafroku, i tak sobie myślę, że przed pandemią w życiu bym tak nie zrobiła. No więc naprawdę bardzo się rozluźniłam 🙂

Basen solankowy

Moim zdecydowanym faworytem w strefie wellness jest górny basen, napełniony solanką. Woda o temperaturze 23 stopni Celsjusza pochodząca z zewnętrznego odwiertu, zawiera też siarczki i posiada wiele właściwości leczniczych. Niweluje bóle reumatyczne, zawarte w niej magnez i miedź przyspieszają przemianę materii, a selen wyłapuje szkodliwe wolne rodniki. Najbardziej podoba mi się, że górny basen jest strefą ciszy. Na dolnym basenie panuje pisk i wrzaski dzieciaków, tutaj unoszę się w spokoju na wodzie o zasoleniu 3%, podczas gdy woda w Bałtyku ma jedynie 0,8 %. Pływam sobie bardzo powoli, wyciszam się, przepływam na basen zewnętrzny, po południu jest zacieniony, przy 38 stopniowym upale panuje tu przyjemny chłód. Na koniec idę rozmasować mięśnie na podwodnych dyszach na dolnym basenie. Są bardzo liczne, nie ma do nich kolejek jak w innych miejscach. Rozluźniona, odprężona i orzeźwiona po dniu spędzonym w upale na plaży jestem gotowa na atrakcje wieczoru. Koncert Kraftwerk 🙂

Z solankowego basenu można wypłynąć na zewnątrz.

Plusy:

Grand Lubicz jest zakładem przyrodoleczniczym z zabiegami balneologicznymi, solankowymi, borowinowymi, biczami szkockimi oraz leczniczymi terapiami manualnymi.

Największym plusem jest  górny basen z solanką z Uzdrowiska Ustka o leczniczych właściwościach i fakt, że jest objęty strefą ciszy.

Dolny basen też przypadł mi do gustu, ma wydzielone tory do pływania i mnóstwo masujących dysz, tak że nie trzeba czekać na swoją kolej. 

Spa profesjonalne z dobrymi, naturalnymi kosmetykami, które można też zakupić na miejscu.

Minusy:

Jak dla mnie jest to moloch, hotel reklamuje się jako największy obiekt pięciogwiazdkowy na Wybrzeżu, ale klimat przypomina wielkie trzygwiazdkowe hotele all inclusive. Śniadania, skądinąd całkiem niezłe, to cała logistyka i slalom między stolikami obstawionym dziecięcymi wózkami. 

Wystrój nieciekawy, bez pomysłu, nie mój klimat. 

Sugestia:

Hotel jest nastawiony głównie na rodziny z dziećmi, jest sporo atrakcji dla dzieciaczków, między innymi aquapark, natomiast jeśli szukasz spokoju i wyciszenia odradzam. Ale kiedy jesteś w Ustce lub okolicach, wybierz się koniecznie do Grand Lubicz na basen, zwłaszcza solankowy, oraz na masaże i zabiegi, warto. 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *