Mera Spa Sopot

Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń
Za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze

– nostalgicznie pisała w Sopockim Bolero Osiecka, która Sopot kochała i była z nim mocno związana. Jest połowa marca i już w drodze nad morze dowiadujemy się od córki, że zamykają szkoły i rozpoczyna się kwarantanna. Kwarantanna rozpoczyna się nieśmiało. Zatrzymujemy się w hotelu Mariott Resort & Spa, jest dość pusto, bo większość gości zrezygnowała z pobytu. My zdecydowaliśmy, że wolimy pospacerować po nadmorskich plażach i pooddychać powietrzem przesyconym jodem niż stresować się w Warszawie. Na początku możemy popluskać się w basenach i wygrzać w saunach, po dwóch dniach strefa wellness jest już zamknięta, ale jeszcze można korzystać z zabiegów Spa. Nie zapomnę nigdy masażu bursztynami wykonywanego w nitrylowych rękawiczkach, i ja i masażystka byłyśmy nieco oszołomione tym co się działo. To ostatni masaż przed kwarantanną, zabiegi Spa przestają być dostępne na co najmniej dwa miesiące. Można powiedzieć, że do ostatniego dnia stoję na posterunku. W naszej ulubionej maleńkiej knajpce Familia Marco Polo spędzamy uroczy piątkowy wieczór, ale już od soboty restauracje są pozamykane. Możemy zjeść pyszny obiad w hotelowym bistro, a kolację i śniadanie  przynoszą nam już kelnerzy w rękawiczkach do pokoju. Robi się coraz dziwniej. Spacerujemy po sopockich plażach, wybieramy się też do Jantaru i obserwujemy poławiaczy bursztynów, którzy w woderach i z kaszorkami, czyli siatkami poszukują po kolana w wodzie tych skarbów Bałtyku wyrzuconych przez nocny sztorm. Jest chłodno, wietrznie, słonecznie i pięknie. Nie wiemy, że za kilka dni plaże również zostaną zamknięte.

Marriott Resort & Spa 

Hotel Marriott w Sopocie, w którym mieści się Mera Spa usytuowany jest tuż przy plaży i część pokoi ma widok na morze. Nieczęsto zdarza się to w Polsce ze względu na szerokie pasmo wydm, tutaj, w Sopocie jest to możliwe. Dzięki temu budzimy się w słoneczne, marcowe poranki patrząc na Bałtyk i słuchając szumu fal. Pewnego dnia nie wierzymy własnym oczom, na plaży leży cienka warstewka śniegu. Pierwszy śnieg w marcu? Hotel jest pięknie urządzony, wystrój lobby przypomina trochę wystrój  lodge’y w egzotycznych miejscach, przestronna restauracja, w której jadamy bardzo dobre i zdrowe śniadania ma widok na morze. Strefa basenów i saun jest urządzona  z niezwykłym wyczuciem, ciemny, naturalny kamień, drewno, piękne kompozycje gałęzi w wielkich, ceramicznych wazonach nadają niepowtarzalny, tajemniczy klimat. Po saunach wypoczywam chwilę w strefie ciszy przy kominku. 

Mera Spa 

Recepcja Spa wygląda ślicznie, jasne drewno, podświetlane szafki z wyeksponowanymi kosmetykami z własnej linii z dodatkiem bursztynu, na ścianach instalacja z meduz wykonanych z artystycznego szkła. Przytulnie, nadmorsko i relaksująco. Recepcjonistka prowadzi mnie do gabinetu długimi, krętymi korytarzami. Zwykle musi być tu duży ruch, Mera nieco przypomina kombinat, jest tu aż 35 pokoi do masażu, urzekają mnie ich nazwy: jaspis, malachit, bursztynowy, sztormowy, koralowy, zaciszna plaża, Ocean Indyjski, już od czytania tabliczek robi się wakacyjnie i słonecznie w zimny i wietrzny marcowy dzień. Wybrałam zabieg Mera Amber, 75-minutowy rytuał rozpoczynający się od refleksoterapii stóp. Choć miałam już robione masaże przeróżnymi kamieniami, bazaltowymi oraz półszlachetnymi takimi jak jadeit, kwarc, malachit czy lapis lazuli, masaż bursztynem jest nieporównywalnie przyjemniejszy, jego ciepło, miękkość i delikatność i jakaś taka słoneczna energia nie dają się porównać do żadnego innego masażu. 

Złoto północy

Bursztyn to  kamień inny niż wszystkie, jest tak jak perły czy koral substancją organiczną. Powstał z żywicy, która wydzielała się z drzew iglastych w okresie trzeciorzędu i kamieniała w morzu przez 50 milionów lat. Jantar, jak nazywali go Słowianie, zawsze fascynował tym, że jest ciepły w dotyku, łatwo się elektryzuje i pali się wydzielając przy tym leczniczy dym o intensywnym aromacie. Właściwości zdrowotne bursztynu znane są od wieków, nazywany jest kamieniem życia.  

Jego moc polega na korzystnym polu elektromagnetycznym. Nasz organizm w stresie czy chorobie naładowany jest jonami dodatnimi, emitują je również wszystkie elektryczne sprzęty wokół nas. Bursztyn zaś wydziela jonizację ujemną, korzystną dla naszego zdrowia, dzięki temu wracamy do stanu równowagi. Jantar zawiera wiele korzystnych mikroelementów, takich jak magnez, żelazo, wapń, krzem, związki jodu. Najlepiej działa na nas kamień surowy, nieoszlifowany. Uspokaja, obniża ciśnienie krwi,  przyspiesza regenerację komórek stymuluje układ odpornościowy, działa antywirusowo i przeciwzapalnie. Często noszę swoje bursztyny w domu, wspomagają pracę tarczycy.

Masaż bursztynami Mera Amber

Pani Kasia najpierw pokazuje mi specjalnie wykonane z ciemnego bursztynu kule do masażu ciała, inny, lekko zaostrzony do uciskania punktów refleksologicznych i mniejsze, do twarzy. Rozpoczyna od refleksoterapii stóp ostrzejszymi końcówkami bursztynów, jest to swoiste preludium, zaraz potem czuję odprężenie i lekkość stóp po całodniowym spacerze nadmorską plażą. Potem masaż ciała przy użyciu kremu Mera Amber Body Butter z błyszczącymi drobinkami. Zabieg bardzo przyjemny, zwieńczony masażem twarzy bursztynami ale już z użyciem naturalnego oleju awokado. Po zabiegu terapeutka prowadzi mnie do wypoczywalni, przestronnego pomieszczenia z wygodnymi leżankami, na których można zrelaksować się po zabiegach patrząc na błękitne morze przez ogromne okna. Na ścianach wiszą czarno-białe artystyczne fotografie sopockiego mola, rybackich łajb i eleganckich jachtów. Wyobrażam sobie, że zwykle jest tu mnóstwo osób relaksujących się, czytających książki i wpatrujących się w błękit nieba i morza w słoneczne dni albo w ostatnie złocisto-czerwone promienie zachodzącego słońca słońca czy sztorm na Bałtyku. Niestety mogę tylko użyć wyobraźni, bo teraz za oknem panuje ciemność, tutaj też półmrok, zapalono kilka punktowych lampek, w miejscu normalnie tętniącym życiem jest pusto. Odpoczywam krótko i wychodzę, bo czuję się trochę nieswojo. Tak oto wyglądał mój ostatni masaż bursztynami w jednorazowych rękawiczkach tuż przed zamknięciem na głucho gabinetów spa na kilka miesięcy. Z pewnością do Mera Spa wrócimy, gdy będzie można w pełni korzystać z zabiegów, strefy wellness i restauracji. 

Plusy:

  • Przepiękne, jedyne w swoim rodzaju miejsce przy samej plaży, kilka minut od sopockiego mola.
  • Unikalne zabiegi z wykorzystaniem bursztynu i jego prozdrowotnych właściwości. 
  • Strefa wellness z widokiem na morze.
  • Bardzo dobre, zdrowe śniadania, pyszne jedzenie w brasserii.

Minusy:

  • Mnie troszkę nie podobała się gadatliwość mojej masażystki, nie mogłam się zrelaksować słuchając o jej problemach. 
  • Autorskie kosmetyki do masażu ze świecącymi drobinkami, skóra wygląda po nich pięknie, ale osobiście wolę do zabiegów bardziej naturalne kremy i olejki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *