La Pozza Leonardo da Vinci, basen geotermalny na dziko, Bormio, Alpy włoskie

La Pozza Leonardo da Vinci. Dosłownie Kałuża Leonarda da Vinci. Takie kolorowe graffiti na zardzewiałej rurze wita nas za każdym razem gdy przychodzimy zażyć kąpieli termalnej w tym dzikim i urokliwym miejscu. Nazwa wywodzi się z faktu, iż zostało ono opisane przez mistrza Renesansu w Kodeksie Atlantyckim, czyli najobszerniejszym jego zbiorze zapisków z różnych dziedzin, między innymi matematyki, astronomii, botaniki i geologii. Historia głosi, że Leonardo da Vinci został wysłany przez księcia Mediolanu Ludwika Sforzę do doliny Valtellina, by przeprowadzić oględziny basenów geotermalnych w Bormio. Książę, zwany Ermellino, czyli z włoskiego gronostaj, był mecenasem sztuki, to jego kochankę, Cecylię Gallerani sportretował mistrz na obrazie Dama z Gronostajem. Nie wiem, czy gdyby te dzikie termy nie zostały opisane w Kodeksie przez największego człowieka renesansu trafilibyśmy do nich.

Do Pozzy prowadzi wąska ścieżka nad rwącym strumieniem.

Wody termalne w Bormio

Do Bormio turystów przyciągają nie tylko jedne z najlepszych tras narciarskich w Europie, ale i źródła geotermalne. Wypływająca z alpejskich skał woda o temperaturze 37-40 stopni jest bogata w cenne dla zdrowia minerały. Latem i zimą przyjemnie jest zrelaksować się w basenach geotermalnych z czasów starożytnego Rzymu, Bagni Vecchi (w osobnym wpisie) oraz w nowoczesnych Bagni Nuovi, gdzie można skorzystać z balneoterapii, saun i zabiegów alpejskiego SPA.

Do Livigno jeździmy na narty od ponad dwudziestu lat, nazywamy to miejsce naszym drugim domem. Czasem po całym dniu wysiłku potrzebujemy regeneracji, wtedy pada hasło ”jedziemy do rury”. O dzikich termach powiedział nam w tajemnicy kilkanaście lat temu nasz przyjaciel. Z początku podeszłam do tematu nieufnie, jak to, mam się rozbierać na mrozie pod drzewem i chodzić po śniegu w stroju kąpielowym? Ale entuzjazm mojego męża mnie przekonał. Pozza di Leonardo to zrobiony na dziko z kamieni hot tub. Woda ze źródeł termalnych jest doprowadzana wodociągami do starych i nowych term, a Kałużę Leonarda, zasila woda z przedziurawionej przez sprytnych Włochów rury odprowadzającej nadwyżki. Gdy moczysz się w gorącej wodzie z widokiem na ośnieżone szczyty, nad głową korony starych drzew, obok szumi rwący, lodowaty strumień, a na twarz spadają ci płatki śniegu jest najpiękniej. Żadne baseny z pięknymi szatniami i wszystkimi udogodnieniami nie mają takiej atmosfery. Czasem jeździmy tam z przyjaciółmi, czasem zaprzyjaźniamy się w „kałuży” z ludźmi z różnych stron Europy, bo relaks w gorącej wodzie i w pięknych okolicznościach przyrody sprzyja zacieśnianiu się więzi międzyludzkich, czasem pijemy tu Prosecco. To nasze kultowe miejsce. Bywamy tu zimą, gdy pada śnieg, wiosną i latem, gdy do strumienia podchodzą kozice górskie, za dnia, gdy można podziwiać widok na alpejskie szczyty i wieczorem, gdy niebo gwiaździste nad nami. Za każdym razem jest inaczej, za każdym razem cudownie.

 

Jak dotrzeć

Z Livigno jedzie się tu około godziny, serpentynami, czasem w zamieci śnieżnej, ale warto. Jeszcze bliżej z popularnej wśród Polaków Isolacci, przed samym wjazdem do Bormio jest ostry zakręt zaraz za mostem na wielkim górskim strumieniu. Nie sposób tego miejsca przegapić, bo zawsze parkuje tu kilka samochodów. Podchodzi się kilka minut spacerem w górę strumienia, momentami może być stromo i ślisko, trzeba zabrać dobre buty. Fragment drogi prowadzi przez wąską betonową ścieżkę wzdłuż skały tuż nad wodą, bez poręczy. Pamiętaj o zabraniu stroju kąpielowego, ręcznika, klapek, żeby nie chodzić po śniegu boso, przydaje się też szlafrok, gdyż rozbierasz się przy wszystkich, a ubrania zostawiasz po prostu na gałęzi. Warto mieć ze sobą aparat i coś do picia. Jeśli Was to wszystko nie zraża zachęcam, nomen omen gorąco!

P.S. Ostatnio okazało się, że po filmiku włoskiego youtubera zamieszczonym w Internecie nasza Kałuża przeżywa prawdziwy najazd, co widać na zdjęciach. A bywało kameralnie…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *